"Przed hejnałem", Radio Kraków, 10 kwietnia 2014
2 mln Polaków mieszka
za granicą, tylko 17% nie rozważa wyjazdu z kraju – wynika z badań MillwardBrown. Dawniej ludzie
wyjeżdżali z powodów politycznych lub ekonomicznych. Podobno dzisiaj coraz
częściej chodzi o styl życia.
fot. freeimages
Czy decydujemy się na wyjazd z kraju z
powodu pracy, czy może to nie jest już tak ważne? Czy i dlaczego
za granicą można czuć się lepiej niż w kraju? O tzw. drugiej
fali emigracji Magdalena Wadowska rozmawiała dzisiaj z prof. Haliną
Grzymałą-Moszczyńską, psychologiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego
i dr Ewą Hartman, wykładowcą prawa europejskiego, która przez
kilka lat pracowała za granicą.
– Ludzie wyjeżdżają ze wszystkich
powodów. W moich badaniach jasno widać, że nie ma scenariusza,
który pasowałby do wszystkich. Ostatnio analizowałam dane z
wywiadami z Polkami mieszkającymi w Szwajcarii. Mieliśmy pełne
spektrum, od powodu czysto matrymonialnego, jadę znaleźć męża
albo znalazłam męża, jadę do niego, wydawałoby się, że to
niedzisiejsze, jadę się rozwinąć, wydelegowała mnie firma.
Musimy uciekać od stereotypów – mówiła prof.
Grzymała-Moszczyńska. – Po prostu wyjeżdżamy, wrócimy,
spróbujemy, może się uda.
Z jakiego powodu wyjechała dr Hartman?
– To była chęć robienia pracy naukowej. Zaczęłam robić pracę
w Polsce, ale napotkałam na trudności. Mówimy o 10 latach wstecz.
Nie wiem, jak jest w tym momencie. Napotkałam na trudności
logistyczne, problemy ze źródłami, z kopiami, książkami,
pieniążkami. Postanowiłam, że może spróbowałabym zrobić pracę
za granicą. Zaczęłam aplikować o stypendia na uczelniach.
Dostałam kilka ofert. Jedną z nich wybrałam – mówiła. – I
nie żałuję. – Dr Hartman mieszkała i wykładała w Bournemouth,
później przeniosła się do Brukseli, w której pracowała w
Komisji Europejskiej.
Zdaniem prof. Grzymały-Moszczyńskiej
ludzie emigrują dzisiaj inaczej niż dekadę temu. – Jeżeli
emigrują profesjonaliści, emigrują na stanowisko przygotowane dla
nich przez koncern. Jeżeli emigrują ludzie bez wykształcenia,
znajomości języka, to emigrują prosto w ramiona firmy-pośrednika,
która zabierze 3/4 ich zarobków – mówiła profesor.
Profesor mówiła o swojej doktorantce,
której doradziła wyjazd za granicę, ponieważ w Polsce nie
dostałaby etatu. Studentka wyjechała i pracuje w Londynie. –
Mnie, jako promotorowi, jest z tym bardzo trudno, bo produkuję
znakomitych pracowników dla Brytyjczyków.
Dr Harman za granicą czuła większe
bezpieczeństwo finansowe, ale nie tylko. – Też bezpieczeństwo na
ulicach, wynikające z bardzo dużego poszanowania przestrzeni
publicznej przez Brytyjczyków, niższy poziom agresji między ludźmi
– mówiła.
Prof. Grzymała-Moszczyńska zachęcała
do zapoznania się w internecie z tematem Third Culture Kid. Chodzi o
dzieci, które z racji zawodu rodziców zmieniały miejsce
zamieszkania, dzieci artystów, muzyków, dyplomatów. – Tyle razy
wyrwane z korzeniami, cierpiące na rozłąkę, zaczynają szukać
czegoś stałego – mówiła profesor. Na zakończenie dodała: –
Dobrze jest robić bilans, kiedy się decyduje o emigracji. Nie może
składać się tylko z części ekonomicznej. Powinien być próbą
odpowiedzi, co to znaczy na dłuższą perspektywę.
wydawca: BK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz