myslowice.twojemiasto.info, 7 grudnia 2012
Mieszkańcy miasta widzą je na murze,
przejeżdżając pociągiem obok kopalni Mysłowice. Widzą je przy
rynku, wchodząc do pubu Wiking. To prace Razpazjana.
Mural Raspazjna na ogrodzeniu KWK Mysłowice
fot. BK
Za początek street artu, sztuki ulicy,
można uznać lata 80. Na stacjach metra w Nowym Jorku Keith Haring
tworzył tam wtedy jedne z pierwszych graffiti – rysował kredą na
tablicach ogłoszeń. Poza graffiti, które zwykle tworzone jest
farbą w sprayu, zjawisko obejmuje m.in. duże malowidła ścienne –
murale, które mogą być połączeniem wielu technik – oraz
naklejki i instalacje. Obecnie jednym z najbardziej znanych
streetartowców jest anonimowy Brytyjczyk Banksy, autor m.in.
malowanych na ścianach szczurów.
Sztuka ulicy prezentowana jest dzisiaj
na festiwalach. Jeden z nich dwukrotnie zorganizowany został przez
Instytucję „Miasto Ogrodów” w Katowicach, w 2011 i 2012 r.
Organizatorzy chcą zmieniać miasto i przyzwyczaić ludzi do tego,
że dobrą sztukę mogą zobaczyć nie tylko w galerii.
Jednym z uczestników katowickiego
wydarzenia był Raspazjan (Spaz). Artysta nie chce, aby nazywano go
streetartowcem. Uważa się za malarza. Lubi bawić się formą. Na
jego muralach często pojawiają się śląskie symbole. Zaczął je
wykorzystywać, odkąd wciągnęły go książki o regionie. W
Mysłowicach widzimy więc perlik i żelazko – górnicze godło.
– Praca na zabudowaniach kopalni
powstała w ramach projektu Kraków-Berlin-XPRS, organizowanego przez
Dom Norymberski w Krakowie – mówi Raspazjan. Projekt miał na celu
ingerencję w przestrzeń miejską na trasie pociągu łączącego
Kraków z Berlinem, siedziby teatrów Starego w Polsce i Maxima
Gorky'ego w Niemczech – Natomiast jeśli chodzi o Wiking,
zwyczajnie zaprosił mnie właściciel, żebym ozdobił salkę –
dodaje Raspazjan.
Prace pochodzącego z Mikołowa artysty
często pojawiają się w towarzystwie murali Mony Tusz – jak w
Mysłowicach – i Magdaleny Drobczyk.
BK
O to jest arcydzieło!
OdpowiedzUsuń