16 marca 2012

Biznes z indeksem w kieszeni

"Suplement", nr 1/2012, "Nowe Zagłębie", nr 3 (3/21)

Młodzi Polacy rzadko decydują się na założenie własnego biznesu. Dlaczego? Czy warto się jednak odważyć? Jak radzą sobie ci, którzy zdecydowali się na własną firmę podczas studiów? Jakie instytucje mogą służyć tutaj pomocą?


ilustracja: BK, BS

Prawie połowa młodych Polaków chciałaby założyć własną działalność, ale decyduje się na to jedynie 2% z nich – informował w 2010 roku instytut MillwardBrown SMG/KRC. Młodzi boją się skomplikowanych przepisów podatkowych, konkurencji i braku środków.

W 2011 roku fundacja Edukacja dla Demokracji w ramach projektu „Kariera OK. Jesteśmy przedsiębiorczy” przygotowała raport z ogólnopolskiego badania studentów dotyczący postaw wobec utworzenia i prowadzenia przedsiębiorstwa. Badanie miało na celu m.in. odpowiedź na pytanie: jakie czynniki stanowią główne powody założenia własnej firmy? Wzięło w nim udział 517 studentów. Ankietowani odpowiedzieli: „samorealizacja, zajmowanie się rzeczami, które się lubi i czerpanie z tego satysfakcji” (28%), „niezależność i samodzielność” (25%), „nienormowany czas pracy” (15%), „brak szefa nad sobą” (13%), „wysokość dochodów” (13%) oraz „biuro, służbowy samochód, telefon” (5%).

Badanie pokazało także, w które umiejętności i postawy wymagane do prowadzenia własnej firmy ankietowani zostali wyposażeni podczas dotychczasowej edukacji (szkoła, uczelnia). Najwięcej osób wskazało: „organizację czasu” (17%), „umiejętność analizy problemów i podejmowania decyzji” (17%), a także „prowadzenie korespondencji przy użyciu e-maila oraz znajdowania potrzebnych informacji w Internecie” (16%). Zdaniem ankietowanych, dotychczasowa edukacja najmniej przygotowała ich w obszarach: „diagnozy sytuacji rynkowej (ustalenia, które z rodzajów działalności mają szansę powodzenia na lokalnym rynku)” (8%) oraz „praktycznych umiejętności zarządzania nabytych poprzez np. pracę w samorządzie uczniowskim, kole naukowym czy projekcie tematycznym” (5%).

Firma w Inkubatorze

Przy Uniwersytecie Śląskim funkcjonuje Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości – instytucja, która osobom do 30. roku życia oferuje pomoc w zakładaniu firm i tworzeniu pomysłów biznesowych. Inkubatory działają w całej Polsce. Udostępniają pakiet usług, takich jak biuro, internet, telefon, faks (z czego można korzystać w ich biurach), a także służą obsługą księgową i prawną. Cena tych usług wynosi 250 zł miesięcznie. – Normalnie sama księgowość początkującej firmy kosztuje ok. 300/400 zł – mówił dla „Suplementu” w kwietniu 2011 roku Wojciech Kiliańczyk, koordynator AIP przy UŚ. Ponadto, inkubatory organizują szkolenia, głównie związane z rachunkowością, finansami i księgowością, zajmują się także promocją i budowaniem zespołów pracowniczych.

Fundacja AIP powstała 7 lat temu z inicjatywy warszawskich studentów. Na początku 2008 roku w fundacji działało w Polsce ok. 450 firm. Obecnie funkcjonuje ich ponad 1350. – Inkubatory cieszą się zainteresowaniem. Przy UŚ działa kilkanaście firm. Okres prowadzenia firmy w AIP trwa 24 miesiące. Po tym okresie część firm z powodzeniem działa na rynku – mówił koordynator.

Być na swoim


Dominika Hofman

fot. archiwum Dominiki Hofman

Dominika Hofman ma 26 lat. Pochodzi z małej wioski Wymysłów, położonej ok. 30 km od Katowic. W 2009 roku skończyła politologię na UŚ. Obecnie jest na studiach doktoranckich. Jej firma Maturowo była jedną z pierwszych, które powstały w AIP przy UŚ. Firma pomaga w przygotowaniach do matury z WOS-u i historii. Tworzy w tym celu e-podręczniki i kursy e-learningowe, jednak 95% przychodów firmy pochodzi z warsztatów, które organizuje w 10 miastach Polski. W ubiegłym roku przygotowała do matury 501 osób. – Na decyzję, żeby założyć własną firmę, złożyły się cechy mojej osobowości – mówi Dominika. – Chciałam być na swoim i zrobić też coś dobrego. Interesowała mnie dydaktyka i możliwości nauczania.

Na firmę zarobiła za granicą. W Stanach pracowała na obozie dla ortodoksyjnych żydów, a w Luksemburgu sprzątała. Biznes założyła z trzema koleżankami. Była wtedy na trzecim roku studiów. Z dwiema się nie dogadała. AIP było mediatorem w konflikcie. W inkubatorach prowadziła firmę przez trzy lata. Do dzisiaj odbywa się w nich księgowość Maturowa. Dla Dominiki pracuje 15 osób – trenerzy, grafik i programista.

Największym problemem są dla niej państwowe regulacje. W 2011 roku usługi edukacyjne zostały obłożone stawką VAT. – Przepisy były niejasne – mówi. – Musiałam oddać 1/4 przychodu.

Czy wychodzi na swoje? – Utrzymuję się sama, zainteresowanie firmą się zwiększa, ale Maturowo przynosi dochody od stycznia do kwietnia, a koszty ponoszę cały czas. Musi nastąpić zróżnicowanie usług. Będę starała się rozwijać interaktywne konferencje, wchodzimy też w projekty unijne.

Pasja

– Cenię sobie samodzielność i niezależność. Źle znoszę wykonywanie czyichś poleceń – mówi Przemek Hawel z Piekar Śląskich. Ma 23 lata. Prowadzi szkołę nauki gry na gitarze Zielona Gitara, której działalność obejmuje lekcje indywidualne, grupowe i warsztaty muzyczne.

Przemek studiował politologię, filozofię i kulturoznawstwo. W ostatnich latach liceum i w trakcie studiów pracował dorywczo w kilku przedsiębiorstwach. „W okolicach ostatniej klasy liceum, rozpoczęła się moja muzyczna odyseja – podaje na stronie internetowej firmy. – Szybko zauważyłem, że jestem w stanie czynić w tej dziedzinie postępy dużo szybsze niż przeciętny Kowalski. Miłość do instrumentu rozwijała się”. Przemek oddał się pasji bez reszty.

Przy pomocy absolwentów śląskiej i warszawskiej akademii muzycznych nadrobił braki w wiedzy muzycznej. Nauczaniem zajmuje się od 4 lat. O AIP dowiedział się od kolegi z roku. Współpraca z inkubatorem trwa już 6 miesięcy i jest bezproblemowa. Ratuje go od morderczych stawek ZUS-owskich. Przemek pracuje sam. Posiada największą w swojej okolicy grupę uczniów, która wciąż się powiększa. Firma działa w Piekarach Śląskich, jednak uczniowie przyjeżdżają z wielu innych miast, m.in. z Katowic, Tychów, Tarnowskich Gór i Bytomia.

– Największą zmorą są ferie i wakacje. Znakomita większość młodych uczniów przerywa wtedy naukę – mówi Przemek. – Moim marzeniem jest utrzymywanie się z samej muzyki.

Aktualnie Zielona Gitara poszukuje odpowiedniego lokalu na nową siedzibę w sąsiednich miastach. Właściciel zdobył już dostateczną ilość środków. W drugim kwartale tego roku, przy współpracy z zaprzyjaźnionymi muzykami, odbędzie się pierwszy z cyklu warsztatów w Sosnowcu lub Katowicach.

Z formularzem do urzędu

Nie wszyscy korzystają z pomocy AIP. „Wystarczą pomysł, przemyślany plan działania oraz podstawowa znajomość przepisów i procedur urzędowych” – zachęca serwis gazeta.pl.

Najpopularniejszą formę działalności stanowi firma jednoosobowa. Pozwala ona na rozpoczęcie dowolnego przedsięwzięcia gospodarczego, z którego cały zysk należy do właściciela.

Jedną z możliwości zdobycia funduszy na działalność jest ubieganie się o dofinansowanie ze środków unijnych. W ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki można uzyskać nawet do 40 tys. zł bezzwrotnego dofinansowania. O dotację (ok. 20 tys. zł) można wystąpić również do urzędu pracy. W tym celu należy zarejestrować się jako osoba bezrobotna. Takiego statusu nie mogą jednak uzyskać studenci studiów dziennych. W staraniach o pomoc finansową przydatny będzie biznesplan.

Działalność gospodarczą rejestrujemy za pośrednictwem internetu (www.firma.gov.pl) lub w urzędzie gminy odpowiadającym naszemu miejscu zamieszkania. Należy przygotować wniosek CEIDG-1. Rejestracja nie podlega opłacie, a formularz CEIDG-1 jest jednocześnie wnioskiem o wpis do Krajowego Rejestru Urzędowego Podmiotów Gospodarki Narodowej (REGON). Gdy otrzymamy numer REGON, dobrze jest wyrobić firmową pieczątkę. Osoby deklarujące podjęcie czynności w zakresie podatku VAT zobowiązane są do dokonania rejestracji w urzędzie skarbowym za pośrednictwem formularza VAT-R (170 zł). Należy też udać się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w celu zgłoszenia do odpowiednich ubezpieczeń.

Należy pamiętać, że niektóre działalności wymagają specjalnych zezwoleń. Informacje na ten temat udzieli urząd gminy.

Ambicja


Łukasz Granek

fot. Jakub Łaptaś

Łukasz Granek z Mysłowic agencję reklamowo-wydawniczą ARAmedia założył sam. Zrobił to pod koniec studiów. Łukasz ma 27 lat. W latach 2006-2011 studiował kulturoznawstwo na UŚ. Czeka go jeszcze obrona pracy dyplomowej. Fachu uczył się w telewizji TVS. Pracował też w gazecie, w wyniku czego głównym projektem jego firmy jest wydawanie „Gazety Mysłowickiej”.

– Zdecydowałem się otworzyć firmę z powodu ambicji – mówi. – Na kolejnych etapach życia zawsze starałem wyznaczać sobie cele. Ma to ułatwić niezależność zawodowo-życiową. Ważnym powodem było też to, żeby robić to, co lubię.

Poza wydawaniem „Gazety Mysłowickiej” ARAmedia prowadzi usługi reklamowe – od pomysłu i projektu aż do końcowego produktu. Z każdym miesiącem w firmie pojawia się więcej klientów i partnerów. „Gazeta” ma zasięg miejski, jednak agencja realizuje są też projekty o zasięgu regionalnym. Wsparcie wyrażają firmie czytelnicy „Gazety”. – To motywuje nas do pracy – mówi Łukasz. – Póki co jest nas garstka, ale to wystarcza, by tworzyć dobry zespół pełen pomysłów i chęci.

Z jakimi problemami w swojej pracy boryka się Łukasz? – Głównym problemem w prowadzeniu agencji jest brak czasu – dodaje. – Wielu klientów oczekuje szybkiego działania, a to wymaga dużych nakładów pracy. Wracając do domu niejednokrotnie zjadam kolację przed komputerem, przy którym zasypiam pracując do późnych godzin.

Czy to zajęcie na przyszłość? – Pierwszy rok to dużo pracy i mnóstwo wyrzeczeń. Na rynku nie jest łatwo, zwłaszcza iż z każdej strony słyszymy o kryzysie, ale chciałbym, żeby to zajęcie towarzyszyło mi przez większość życia.

Przygoda



Michał Tyrała

fot. archiwum Michała Tyrały

Nie każde przedsięwzięcie przynosi dochody, czasem to hobby. Michał Tyrała (32 l.) w latach 1998-1999 studiował fizykę, a w latach 1999-2007 psychologię na UŚ. Jako student założył z kolegą rozgłośnię radiową Radio Aktywne. Działała na obszarze zasięgu lokalnej mysłowickiej telewizji kablowej TOYA. Telewizja udostępniała kanał, na którym radio było nadawane na terenie niemal całego miasta. Zarówno wcześniej, jak i w trakcie działania firmy, Michał był też konsultantem telefonicznym. Pracował również jako przedstawiciel handlowy. – Zdecydowałem się na założenie firmy chyba głównie dla przygody i chęci, żeby coś takiego w mieście powstało – mówi. – Nie było wtedy mysłowickiej rozgłośni radiowej.

Wkład w rejestrację firmy wyniósł 50 zł. Wyciszone pomieszczenie, w którym prowadzone były audycje, komputery, sprzęt odsłuchowy i pomieszczenia wspólnicy uzyskali w zamian za reklamę. Firma działała 6-7 lat. Przez ten czas w ekipie radia przewinęło się około 300 osób. Z racji sytuacji finansowej zatrudnienie odbywało się w formie wolontariatu. Na antenie były programy rozrywkowe i informacyjne z życia miasta. Żeby się utrzymać, Radio Aktywne działało też jako agencja reklamowa. Projektowała m.in. nadruki na kalendarze i wizytówki.

Dlaczego więc radio przestało istnieć? – Nie było współpracy z miastem i jego władzami – mówi Michał. – Opłaty na ZUS i urząd skarbowy były bardzo wysokie. Jako instytucja publiczna bezskutecznie walczyliśmy o jakąś dotację. Firma padła, bo urząd miasta zrobił swoje radio, które ma się dobrze do dziś.

Obecnie Michał jest pracownikiem fizycznym w Przedsiębiorstwie Robót Górniczych. – Zawsze oprócz firmy miałem inną pracę plus studia – mówi. – I jakoś był jeszcze czas, żeby napić się piwa, a teraz brakuje go nawet na obejrzenie filmu w telewizji. Einstein miał rację, czas jest względny...

We własnym imieniu


Karolina Sobel

fot. archiwum Karoliny Sobel

Karolina Sobel (24 l.) pochodzi z Tychów. Mieszka w niemieckim Darmstadt. 2 lata temu skończyła turystykę i rekreację na katowickim AWF, a 3 lata temu zaoczne studium fotograficzne w Katowicach. Obecnie kontynuuje studia w Niemczech na kierunku urbanistyki.

Jako fotograf w 2011 roku założyła firmę Karo Art. Wcześniej w czasie studiów utrzymywała się z kateringu i korepetycji językowych, a w czasie wakacji z rezydencji turystycznej i lekcji narciarskich. – Zdecydowałam się na założenie własnej działalności – mówi – ponieważ jest to jedyna szansa na pracę we własnym imieniu. O zatrudnienie dla gazet czy agencji nie jest łatwo. Firmę rejestrowałam w Niemczech.

Karo Art realizuje zlecenia na zdjęcia reklamowe firm, portrety dla osób prywatnych i instytucji, fotografuje obiekty i mieszkania dla biur architektonicznych, wykonuje reportaże z konferencji naukowych i wydarzeń na uniwersytecie. Działa w Darmstadt, Frankfurcie, a obecnie również w Paryżu. Karolina nie zatrudnia pracowników, ale zdarza się, że asystują jej znajomi.

Polega na reklamie ustnej. – Zleceń do tej pory nie brakuje – mówi. – Współpraca z międzynarodową agencją daje mi możliwość pracy w dużych stolicach, fotografowania mieszkań. Firma się rozwija, ale trzeba nawiązywać kontakty, przypominać się, inwestować w sprzęt, wypożyczyć obiektyw, wynająć studio.

Karolina utrzymuje się mieszkając w akademiku, przy drobnym wsparciu rodziców. Nie wie, czy to zajęcie na przyszłość. Jak mówi: – Konkurencja rośnie, a technika się ulepsza.

Odkrycie Ameryki

Sukcesy firm zakładanych przez studentów bywają spektakularne. W 2006 roku student informatyki z Wrocławia Maciej Popowicz założył serwis nasza-klasa.pl. Kiedy rok później w wieku 23 lat sprzedał część udziałów w serwisie, został jednym z najmłodszych milionerów w Polsce. Z usług jego serwisu korzysta dzisiaj 14 mln użytkowników.

Czy warto założyć własną firmę? – Tak – mówi Wojciech Kiliańczyk. – Trudność sprawia studentom utrzymanie motywacji, brak w przygotowaniu menadżerskim, a także niewłaściwe dostosowanie oferty do potrzeb rynkowych. Dzięki własnej firmie można się jednak nauczyć zarządzania sobą w czasie, zarządzania kontaktami, a także formułowania i precyzowania celów. Można zdobyć wiele kontaktów, które w przyszłości mogą okazać się lekarstwem na gorsze czasy. Nawet, jeśli ktoś ostatecznie zdecyduje się na pracę na etacie, to pokaże potencjalnemu pracodawcy, że jest samodzielny.

Z powodzeniem własnego biznesu bywa różnie, ale są przykłady, które pokazują, że warto założyć własną firmę, jeśli tylko mamy wyjątkowy pomysł na działalność. I można to zrobić będąc jeszcze na studiach. Mogą w tym pomóc unijne i państwowe dotacje oraz instytucje takie jak AIP. Własna działalność to dobra propozycja dla osób pomysłowych, odważnych i ceniących sobie niezależność. Pamiętajmy, że doby pomysł, plan i cierpliwość mogą być receptą na sukces.

BK

11 komentarzy:

  1. Być na swoim to z pewnością marzenie wielu... . Trzymamy za nich kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie warto próbować.Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja osobiście uważam, że rewelacyjnym rozwiązaniem jest pożyczanie bez banku - w ten sposób o wiele szybciej zdobędziemy pieniądze na firmę. A nie uważacie, że jeśli nasz pomysł jest dobry, to warto zainwestować w niego więcej, niż jesteśmy w stanie? Jeśli wierzymy w nasz projekt - pieniądze się potroją itd :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super inspirujące historie! Godna podziwu odwaga i wytrwałość. Zakładanie własnego biznesu wymaga wielu wyrzeczeń, ale daje też niesamowitą satysfakcję i wbrew pozorom nie jest takie trudne. Zwłaszcza, że można teraz liczyć na wiele udogodnień: różne dofinansowania, czy łatwe pożyczki online od 20 lat. Naprawdę warto próbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W dzisiejszych czasach posiadanie elektronicznego podpisu to olbrzymie ułatwienie, gdyż w znacznym stopniu upraszcza to i przyspiesza załatwianie spraw związanych z działalnością przedsiębiorstwa. Podpis elektroniczny wykorzystać można do składania deklaracji do ZUS, sprawozdań finansowych do US czy po prostu do podpisywania dokumentów handlowych. Szybsze wystawianie dokumentów to oszczędność czasu, a czas, jak wiadomo, to pieniądz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Biznes to bardzo ważna sprawa i powinniśmy wiedzieć, w co inwestujemy. Można też na stronie http://compatto.pl/jak-wyglada-kupno-gotowej-spolki/ zerknąć sobie na informacje związane z kupnem gotowej spółki. Myślę, że jak najbardziej powinniście przeczytać sobie to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak naprawdę ogólnie inwestować można w wiele produktów, biznesów i branż. Mnie aktualnie interesuje inwestowanie w spółki i wszystko, co z tym związane. Na stronie http://www.business-media.pl/jakie-sa-rodzaje-spolek/ udało mi się znaleźć podstawowe informacje, które mam już dokładnie przestudiowane. Super sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń