19 listopada 2011

Przychodzimy na UŚ. Zmierzamy do pracy

"Suplement", nr 4/2011

Według obiegowej opinii, wyższe wykształcenie to dzisiaj konieczność, uczelnie ścigają się więc w przedstawianiu kolorowych ofert i dają nadzieję prostych rozwiązań na drodze kariery zawodowej. Jednak alarmujące dane z pola bitwy o miejsce pracy nie napawają optymizmem. Czy sytuacja nie wymyka się spod kontroli?


ilustracja: BK, BS

Jak podaje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, wzrasta odsetek osób bezrobotnych legitymujących się dyplomami wyższych uczelni. W 2003 roku osoby z wyższym wykształceniem stanowiły 4% zarejestrowanych, a w 2011 roku ich udział wzrósł aż do 11%.

– Niepokojące dane o bezrobociu wśród absolwentów to najważniejsze wyzwanie, jakie stoi obecnie przed uczelniami. Problem w tym, że od lat dużą popularnością cieszą się kierunki masowe, po których trudno znaleźć zatrudnienie – mówiła minister nauki Barbara Kudrycka w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego”. – Ważne jednak, aby uczelnie w tworzeniu swojej oferty studiów uwzględniały nie tylko prognozy gospodarcze i potrzeby rynku pracy, ale także kreowały nowe zawody.

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości we współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim do 2014 roku będzie śledzić polski rynek pracy. W ramach projektu Bilans Kapitału Ludzkiego poszukiwana jest m.in. odpowiedź na pytanie: jaki wybrać kierunek kształcenia, by po szkole czy studiach posiadać wiedzę i umiejętności, na które będzie zapotrzebowanie?

Pod koniec 2010 roku badanie wykazało, że wzrastająca liczba osób kształcących się na poziomie wyższym i wysokie aspiracje edukacyjne uczniów szkół ponadgimnazjalnych powodują wysoki poziom przeedukowania społeczeństwa, który niekoniecznie wiąże się z nadmiarem kompetencji.

Jednocześnie dane Ministerstwa Pracy pokazują, że pod koniec 2010 roku w urzędach pracy osoby do 25. roku życia stanowiły 22% zarejestrowanych bezrobotnych. Do tej grupy zaliczał się co piąty bezrobotny, podczas gdy w latach 1991-2000 zaliczał się co trzeci. Dane ministerstwa potwierdza Międzynarodowa Organizacja Pracy, która ostrzega, że pokazują one już problem cywilizacyjny.


Liczba zarejestrowanych bezrobotnych ogółem i do 12 miesięcy od dnia ukończenia nauki według grup zawodów i specjalności. Stan na koniec 2010 roku

Źródło: Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

Zdaniem ministerstwa osoby w wieku od 15 do 24 lat cechują się niską aktywnością zawodową. Tylko co trzeci młody człowiek podejmuje pracę. Ministerstwo zaznacza jednak, że pozostała część młodzieży jest bierna zawodowo głównie z powodu nauki i uzupełniania kwalifikacji. Podnoszenie kwalifikacji zawodowych zwiększa szanse na rynku pracy, ale przy założeniu, że kształcenie to odbywa się w kierunkach odpowiadających zapotrzebowaniu.

Poszukiwani: urzędnik i inżynier

Według danych Ministerstwa Pracy, pod koniec 2010 roku najwięcej zarejestrowanych bezrobotnych poszukiwało pracy w przetwórstwie przemysłowym, handlu, budownictwie i usługach. Nadwyżkę siły roboczej odnotowano w rolnictwie i przemyśle, natomiast niedobory pracowników dostrzeżono w administracji publicznej, obronie narodowej, opiece zdrowotnej i pomocy społecznej oraz edukacji.

Serwis rynekpracy.pl zwraca z kolei uwagę na inny problem. Polskie firmy mają kłopoty ze znalezieniem odpowiednich inżynierów specjalistów. Zagraniczne migracje oraz malejąca liczba osób chętnych na studia techniczne generują deficyt, którego efekty będą coraz bardziej odczuwalne przez pracodawców. Serwis zaleca nie tylko polepszanie warunków płacowych, lecz także aktywną współpracę z uczelniami wyższymi.

„Jakie są perspektywy? – pytają redaktorzy serwisu kierunkistudiow.pl. – Coraz większą popularnością będzie cieszyła się znajomość przez pracownika więcej niż jednej branży. Przykładem są inżynierzy budownictwa z dyplomem studiów ekonomicznych”. Inżynierowie stanowią jednak tylko niewielki procent absolwentów Uniwersytetu Śląskiego, a stricte ekonomicznych kierunków kształcenia na uniwersytecie nie ma.


Z dyplomem na Górnym Śląsku

Analiza rynku pracy w województwie śląskim w 2010 roku przeprowadzona przez Powiatowy Urząd Pracy w Katowicach wykazała, że według stanu na koniec roku, bezrobotni z wyższym wykształceniem stanowili 12% ogółu zarejestrowanych. Ponadto, z roku na rok pogłębia się problem bezrobocia osób z dyplomem wyższej uczelni. Upowszechnienie wykształcenia wyższego oraz zbyt wolno powstające nowe miejsca pracy dla osób wysoko wykwalifikowanych sprawiają, że coraz większa liczba osób z dyplomem licencjata, magistra lub inżyniera boryka się z brakiem pracy. Atutem osób z wyższym wykształceniem jest jednak relatywnie krótki czas pozostawania bez pracy. Pod koniec 2010 roku w województwie śląskim tylko 18% z nich pozostawało w rejestrach nieprzerwanie ponad 12 miesięcy.

Do najliczniejszych grup zawodowych w kategorii bezrobotnych absolwentów – osób do 12 miesięcy od momentu ukończenia nauki, w tym absolwentów szkół wyższych – w II półroczu 2010 roku Wojewódzki Urząd Pracy w Katowicach zaliczył pracowników usług osobistych, specjalistów nauk fizycznych, matematycznych i technicznych oraz sprzedawców i pokrewnych. Wśród 30 najbardziej nadwyżkowych zawodów na pierwszym miejscu znalazł się politolog. Co ciekawe, wśród bezrobotnych absolwentów zarejestrowanych w urzędach pracy w województwie śląskim brakuje absolwentów UŚ, podobnie jak Politechniki Śląskiej, Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i Uniwersytetu Ekonomicznego. – Urzędy pracy nie wprowadzają danych i dlatego system informacyjny jest niekompletny – mówi Tadeusz Kiecka-Niechajowicz, kierownik monitoringu regionalnego rynku pacy WUP w Katowicach. – Nie mamy na to wpływu. Opracowane dane dostajemy od niezależnej firmy. Ministerstwo wprowadziło wadliwą metodologię. Nie można powiedzieć, z jakiej szkoły pochodzą bezrobotni. Należy opierać się na danych dotyczących poszczególnych zawodów.

Ministerstwo zamawia kierunki

Statystyki urzędu pracy to jednak nie jedyne źródło informacji. Problem bezrobocia wśród absolwentów ma swój punkt zapalny w dyskusji o sposobach dostosowywania oferty edukacyjnej uczelni do rynku pracy. Ważna jest mobilność każdego studenta i jego umiejętność zorientowania na przyszłość zawodową, lecz kierunek kształcenia zawsze musi wybrać z konkretnej oferty proponowanej przez uczelnie. Pozostaje pytanie: w czym można aktualnie wybierać?

Uniwersytet Śląski „tworzy nowe wydziały, kierunki i specjalności, w tym unikatowe w skali kraju, stale dostosowując swą ofertę edukacyjną do zmieniających się potrzeb rynku”. Jednocześnie jednym z podstawowych celów UŚ, określonym w misji uczelni, jest „rozwój wszystkich dyscyplin naukowych uprawianych na Uniwersytecie, któremu ze swojej istoty nie wolno pominąć żadnej z nauk na nim obecnych, nawet – a może szczególnie – wtedy, gdy nie należy ona do dyscyplin faworyzowanych przez rynek pracy czy realia ekonomii rynkowej”. Na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” rektor UŚ, prof. Wiesław Banyś, wyraził opinię, że odpowiedź uczelni na zapotrzebowanie rynku pracy to nie jest ich jedyne zadanie: „Uniwersytety, wypełniające swoje naukowe, edukacyjne, kulturowe i społeczne zadania, mają trudniejsze warunki konkurowania w świecie, w którym nacisk kładzie się głównie na szybką zastosowalność, transfer wiedzy do gospodarki. Liczą się bowiem teraźniejszość, przełożenie praktyczne na aktualne zapotrzebowanie na rynku pracy. Zapatrzenie się na te elementy może skutkować sprowadzaniem roli uniwersytetu do funkcji wyższej szkoły zawodowej”.

W ramach tzw. kierunków zamawianych, strategicznych dla gospodarczego rozwoju Polski, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznało Uniwersytetowi Śląskiemu dofinansowanie w wysokości 3,9 mln zł na realizację projektu w ramach kierunku biotechnologii. Podobny kierunek zamawiany działa również od 1 października 2011 roku na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii w ramach stacjonarnych studiów pierwszego stopnia matematyki. Studenci kierunków zamawianych mają otrzymywać stypendia w wysokości nawet 1000 zł miesięcznie. Liczba tych stypendiów ma wzrosnąć w roku akademickim 2012/2013.

Rząd wspiera uczelnię w ramach biotechnologii i matematyki – ważnych kierunków dla polskiej gospodarki – jednak spośród ponad 32 tys. studentów UŚ 58% kształci się na Wydziale Filologicznym, Nauk Społecznych oraz Prawa i Administracji. Czy mają oni realne szanse na znalezienie zatrudnienia?

Co w hybrydycznej ofercie 2012/2013?

Większą swobodę przy tworzeniu nowych kierunków dała uczelniom nowelizacja ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym. W nowej ofercie UŚ pojawią się przede wszystkim propozycje dla filologów. Na Wydziale Filologicznym w ramach filologii angielskiej pojawi się program tłumaczeniowy z językiem japońskim, projektowanie rozrywki interaktywnej oraz lokalizacja gier i oprogramowania (Sprint-Write). Jest to przykład kierunków hybrydycznych, mających stanowić rozwiązanie na bolączki zapotrzebowania na rynku pracy – im większe możliwości połączenia dziedzin, tym większa szansa na atrakcyjne CV.

– Od przyszłego roku cztery uczelnie: Uniwersytet Śląski, Uniwersytet Ekonomiczny, Politechnika Śląska i Akademia Sztuk Pięknych będą realizować specjalność „rozrywka interaktywna” – mówił prof. Wiesław Banyś podczas inauguracji 43. roku akademickiego w Cieszynie. Na UŚ kształcone będą osoby odpowiedzialne za tworzenie narracji interaktywnej, lokalizację językową software'u i częściowo za programowanie. – Przedsięwzięcie wpisuje się w projekcję przyszłości i jej podstawowych wymogów: łączenia nauki z zapotrzebowaniem i oczekiwaniem szeroko rozumianego otoczenia uniwersytetu. Odbieramy już pierwsze sygnały potwierdzające trafność pomysłu i jego atrakcyjność na rynku edukacyjnym.

Podobnie na filologii francuskiej pojawi się specjalność tłumaczenia specjalistycznego i wspomaganego komputerowo. Na filologii słowiańskiej wprowadzony zostanie program komunikacji międzykulturowej Słowian Południowych i Zachodnich, a na filologii germańskiej studia pierwszego stopnia zmienią nazwę z programu nauczycielskiego na nauczycielski z językiem szwedzkim. Zmiany dotyczą również Wydziału Nauk Społecznych. Pojawi się dziennikarstwo i komunikacja społeczna.

Widać kierunek zmian – potrzebne są studia łączące języki obce i nowe technologie. W roku 2011/2012 Uniwersytet Śląski rozszerza swoją ofertę o kształcenie w języku angielskim. Zajęcia – wykłady, laboratoria, konwersatoria itp. – odbywają się na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii: matematyczne metody informatyki; fizyka teoretyczna; nanofizyka i materiały mezoskopowe, modelowanie i zastosowania; chemia leków; chemia informatyczna. Podobny kurs odbędzie się również na Wydziale Informatyki i Nauki o Materiałach: modelowanie i wizualizacja w bioinformatyce.

Powstaje jednak pytanie: dlaczego innowacje dotyczą jedynie kierunków ścisłych? Czy kursy zajęć w języku angielskim na kierunkach humanistycznych nie przyniosłyby równie dobrych efektów? Jacek Szymik-Kozaczko, rzecznik UŚ, odpowiada: – Na kierunkach humanistycznych również prowadzimy kursy w językach obcych w ramach konwersatoriów czy też wykładów. Zajęcia te cieszą się dużym zainteresowaniem wśród studentów.

Uczelnia śledzi absolwentów

Na podstawie ofert zamieszczonych przez pracodawców w Biurze Karier UŚ w 2010 roku powstał raport dotyczący pracy i praktyk dla studentów i absolwentów UŚ, w którym odnotowany został spadek ofert administracji publicznej.

Biuro Karier zaznacza, że jego oferty stanowią jedynie niewielki odsetek ofert dostępnych na rynku. Zauważa jednak, że w ofertach swoje odzwierciedlenie znalazł ogólny trend dotyczący wzrostu zapotrzebowania na kierunki informatyczne.

Badania Ministerstwa Pracy z 2010 roku pokazały, że umiejętności i kwalifikacje kandydatów na pracowników nie spełniają oczekiwań pracodawców, co jest efektem niedostosowania systemu kształcenia do potrzeb rynku pracy oraz wzrostu zapotrzebowania na osoby posiadające specjalistyczne kwalifikacje i umiejętności.

Wraz z reformą szkolnictwa wyższego od 1 października 2011 roku wprowadzony został obowiązek monitorowania losów zawodowych absolwentów, co ma pomóc w dostosowaniu oferty kształcenia do rynku pracy.

Badanie losów zawodowych absolwentów przeprowadziło dla absolwentów UŚ z 2009 roku uniwersyteckie Biuro Karier. W badaniu udział wzięły 674 osoby, co stanowi jedynie 8% absolwentów. Były to głównie osoby z wykształceniem humanistycznym. Z badania wynika m.in., że większość respondentów pracuje: 70% w organizacjach, a 4% prowadząc własną firmę. Pracujący w organizacjach najczęściej wykonywali pracę zgodną z ich kierunkiem studiów (75%), a branżami, w jakich znalazł zatrudnienie ich największy odsetek, były edukacja/kursy/szkolenia (31%) oraz administracja publiczna (13%).

Jeśli w badaniu bierze udział jedynie 8% absolwentów UŚ, to czy określanie ich sytuacji na rynku pracy jest w ogóle możliwe? Dużo mówi się o bezrobociu wśród humanistów. Stanowią większość ankietowanych, a jednocześnie 75% badanych znalazło pracę zgodną z kierunkiem studiów. – Z tego wynika, iż poziom bezrobocia oraz ocena trudności ze znalezieniem pracy w grupie absolwentów kierunków humanistycznych są przesadzone, przynajmniej w odniesieniu do absolwentów UŚ – mówi Maciej Mazak z Biura Karier UŚ. – Należy pamiętać, iż w większości znaleźli oni zatrudnienie na terenie województwa śląskiego, które w wymiarze rozwoju gospodarczego należy do krajowej czołówki. Liczba respondentów nie jest dla nas satysfakcjonująca. Jest jednak na tyle duża, iż pozwala na wyciąganie uogólnionych wniosków. Częściowo jest to podyktowane koniecznością pozyskiwania zgody na udział w badaniu. Fakt, iż w badaniu uczestniczyli głównie absolwenci kierunków humanistycznych, jest zgodny z proporcją studentów na UŚ.

Jak uczelnia wykorzystuje wyniki ankiet, aby lepiej dopasować studia do rynku pracy? – W pierwszej kolejności wyniki przekładają się na działania Biura Karier – mówi Maciej Mazak. – W ich skład wchodzą m.in. szkolenia i warsztaty, których tematyka dotyczy głównie kształtowania umiejętności interpersonalnych, które były jednym z najczęściej stawianych wymagań wobec pracujących absolwentów.

Niestety, jak stwierdziła Barbara Kudrycka w rozmowie dla „Tygodnika Powszechnego”: – Żaden kierunek studiów, może poza kierunkami zamawianymi, które dodatkowo finansujemy, nie gwarantuje wymarzonego zatrudnienia. – Studiujmy więc matematykę i biotechnologię.

Współpraca: AD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz