"Suplement", nr 2/2013
Wyremontowana
kuchnia, cicha, ładna okolica, sympatyczni pracownicy, miła
atmosfera, miejsca dla palaczy. Tak jest na Ligocie. Są też minusy.
Znikający internet, małe pokoje, brak biurek, mało pralek, stan
ubikacji, duża odległość od uczelni, grasujące dziki. Dla
jednych drogo, dla innych nie. Tak przynajmniej mówią mieszkańcy.
Piszemy o Domach Studenta Uniwersytetu Śląskiego.
Dom Studenta nr 1 w Katowicach-Ligocie
fot. Łukasz Wycisło
UŚ prowadzi 10 Domów Studenta (DS): 3 w Katowicach, 4 w
Sosnowcu i 3 w Cieszynie. W Katowicach-Ligocie zamknięty jest DS 3.
Dlaczego? – Ze względów oszczędnościowych, kiedy
zapotrzebowanie na akademiki przez dłuższy czas kształtowało się
na niskim poziomie – mówi Jacek Szymik-Kozaczko, rzecznik UŚ. –
Jego przyszłość nie jest rozważana jako pojedynczego budynku, a w
kontekście całego osiedla akademickiego.
O
przyznanie miejsca w DS mogą ubiegać się: studenci i doktoranci
UŚ, studenci i doktoranci innych szkół wyższych, a także osoby
niebędące studentami ani doktorantami.
Pierwszeństwo
w przyznaniu miejsca w DS przysługuje m.in. znajdującemu się w
trudnej sytuacji materialnej studentowi lub doktorantowi UŚ, który
jest osobą zamiejscową lub niepełnosprawną. Z kolei pierwszeństwo
w przyznaniu pokoju jednoosobowego oraz pokoju jednoosobowego typu
studio przysługuje studentom lub doktorantom UŚ ostatnich lat
studiów pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia oraz jednolitych
studiów magisterskich, studiującym na więcej niż jednym kierunku
w UŚ lub równolegle w innej szkole wyższej oraz zamieszkującym w
DS w poprzednich latach studiów.
Po
zapewnieniu zakwaterowania studentom lub doktorantom UŚ, o ile
pozwala na to liczba wolnych miejsc, w dalszej kolejności miejsca w
DS mogą otrzymać studenci i doktoranci innych szkół wyższych lub
osoby niebędące studentami ani doktorantami.
Czy
są wolne miejsca? – Na tę chwilę jest pełne obłożenie,
natomiast o wolne miejsca można na bieżąco pytać w Dziale
Studenckich Spraw Socjalnych lub w administracji każdego z
akademików – mówi Szymik-Kozaczko.
W
Katowicach i Sosnowcu ceny za miejsce w pokoju dwuosobowym mieszczą
się w przedziale 339-402 zł za miesiąc od osoby. W Cieszynie ceny
za podobny pokój wynoszą 237 lub 267 zł.
Jaki
jest standard obiektów? – Polepsza się z każdym rokiem
akademickim, remonty na bieżąco przeprowadzane są we wszystkich
akademikach i nie obejmują jedynie bieżących napraw, ale także
polepszenie warunków bytowych dla studentów. Akademiki dysponują
także specjalnymi pokojami przystosowanymi dla potrzeb osób
niepełnosprawnych – mówi Szymik-Kozaczko.
Co
o domach akademickich mówią ich mieszkańcy? Zapytaliśmy studentów
z DS w Katowicach-Ligocie.
Adriana
z DS 1: – Niewiarygodnie: woda, internet, ogrzewanie! Brakuje tylko
paczek żywnościowych.
Płacę
375 zł. Stypendium nie otrzymuję, ale cena nie jest rażąca.
Jest
przyjemnie. Zastrzeżeń brak. U nas cisza, spokój i
wszechogarniający pokój. Ten spokój czasem razi. Razi też brak
komunikatywnych person w sąsiedztwie, ale to wynik złośliwego
losu, który rzucił mnie na piętro, na którym każdy żyje w
swoich 4 ścianach. Na całe szczęście są jeszcze inni. Mieszkanie
w akademiku ma ten duży plus, że można poznać ludzi ze starszych
lat i liczyć na ich pomoc. Bardzo miła sprawa.
Dzwina
z DS 2: – Jestem zadowolona z warunków. Fajnie, że jest nowa,
wyremontowana kuchnia, pralnia znajduje się blisko mego pokoju i nie
ma kolejek do łazienek. To ostatnie naprawdę cieszy. Ludzie
mieszkający na moim piętrze są dosyć przyjaźni, nawet dla mnie,
wrednego obcokrajowca z Ukrainy. Pokoje są trochę za małe, ale
można się przyzwyczaić. Co trzeci pokój posiada mały balkonik,
co jest bardzo przydatne dla palaczy. Też mam taki i cieszę się
niesamowicie. Podoba mi się w sumie wszystko. Jestem zadowolona z
pokoju i sąsiadów. Mogło być lepiej, ale tak jak jest, też jest
dobrze. Ładna okolica, jest tu cicho i spokojnie. Portierzy są mili
i uprzejmi.
Płacę
339 zł. Mieszkam w dwuosobowym pokoju. To trochę za drogo, bo
stypendium otrzymuję w wysokości 900 zł, ale trzeba uwzględnić
jeszcze wydatki na bilet, aby dojechać na uczelnię. Wydaję 400 zł
na akademik i dojazd. To prawie połowa mojego stypendium.
Nie
podoba mi się to, że często znika internet, przeważnie wtedy,
kiedy trzeba się zalogować na jakieś przedmioty lub załatwić
ważną sprawę dotyczącą studiów.
Nastój
jest przyjazny. Wszyscy przeważnie poznają się w kuchni przy
gotowaniu obiadu lub na korytarzu na fajce. Prawie wszyscy na piętrze
się znają i są uprzejmi w stosunku do siebie. Nie jest idealnie.
Żyjemy w świecie, w którym są kłótnie. Takie tam drobne.
Ilona
z DS 2: – Chociaż nie jest to szczyt moich marzeń, to jestem
zadowolona. Mogłoby być lepiej. Fajne wydaje mi się to, że
kuchnia jest po remoncie, fajnie odnowiona, przez co jest wygodna.
Ogólnie jest okej. Osoby pracujące na terenie akademika, czyli
osoby z portierni i pani kierowniczka, są bardzo sympatyczne i
bardzo pomocne. To jest duży plus dla tego miejsca.
Płacę
339 zł za miejsce w pokoju dwuosobowym. Dostaję stypendium socjalne
plus dofinansowanie do akademika, które wynosi 330 zł. W sumie to
muszę dołożyć tylko 9 zł z własnej kieszeni lub ze stypendium.
Nie jest źle. Wydaje mi się, że 339 zł za ten akademik to jest
dużo, ponieważ pokoje są małe, jest w nich tylko jedno biurko na
dwie osoby. W prawdzie nie ma miejsca na więcej, ale wtedy cena
powinna być niższa. Wiem, że inne uczelnie, np. Politechnika
Śląska w Gliwicach, mają dużo większe pokoje, a opłaty niższe.
I mają tam dwa biurka! Wiem, że uczepiłam się tego biurka, ale ja
spędzam przy nim większość czasu, bo inaczej niewygodnie mi się
uczy czy też korzysta z komputera.
Łazienki
mogłyby być w lepszym stanie, zwłaszcza toalety. Pralnia jest w
fatalnym stanie. Jedna pralka na piętro to chyba jest troszkę za
mało. Brakuje także miejsca do wieszania mokrych ubrań. Sznurki,
które są w tej chwili, nie zawsze są wystarczające. Nie podoba mi
się to, że wokół akademika grasują dziki, co z czasem może się
zrobić niebezpieczne, bo to jednak są dzikie zwierzęta. Również
przeszkadza mi fakt, że akademiki są tak daleko od uczelni, jakieś
9 km, o ile się nie mylę, co czasami jest uciążliwe, ale tego nie
da się zmienić.
Atmosfera
jest dobra, ogólnie nie mam problemu z osobami mieszkającymi w
akademiku. Każdy zajmuje się swoim życiem, nikt nikomu nie wchodzi
w drogę.
BK
Hahaha, jestem gwiazdą :)
OdpowiedzUsuń