3 lipca 2014

Łzy w niebie, czyli Clapton w Oświęcimiu

www.suplement.us.edu.pl, czerwiec 2014

20 tys. osób bawiło się na zakończenie Life Festivalu 2014. Główną gwiazdą był brytyjski muzyk Eric Clapton.


Eric Clapton w Oświęcimiu

fot. Konrad Kubuśka, LFO

– Jednym z elementów, które wpisuje się w ideę, którą chciałem uwiarygodnić i wprowadzić w życie, jest próba odczarowywania Oświęcimia, żeby nie kojarzył się tylko i wyłącznie z obecnym Muzeum Auschwitz-Birkenau i z historią, od której festiwal nie ucieka – mówił przed festiwalem w Radiu Kraków Darek Maciborek, dyrektor trwającego między 25 a 28 czerwca wydarzenia i dziennikarz radia RMF FM.

26 czerwca w ramach imprezy wystawiony został spektakl warszawskiego Teatru 6.piętro „Słoneczni chłopcy” Neila Simona w reżyserii Olgi Lipińskiej. W tytułowe role wcielili się m.in. Krzysztof Kowalewski i Piotr Fronczewski.

Dzień później na stadionie MOSiR wystąpiły m.in. amerykańsko-izraelska grupa Balkan Beat Box i legenda grunge z Seattle Soundgarden.

Ostatniego dnia festiwalu wystąpiła m.in. Edyta Bartosiewicz. Artystka po kilkunastu latach przerwała fonograficzne milczenie wydanym w ubiegłym roku albumem „Renovatio”. Na koncercie zabrzmiały m.in. „Sen”, „Szał”, „Zegar”, cover Joy Division „Love Will Tear Us Apart” i na bis wzruszający „Ostatni”.

O godz. 21 na scenie pojawił się Eric Clapton. 69-letni dzisiaj muzyk karierę rozpoczął w latach 60. Już wtedy nazywano go bogiem gitary. Grał m.in. w zespołach The Yardbirds, Cream i Derek and the Dominos. Jego pierwszy solowy album ukazał się w 1971 r. Dyskografię najlepszego białego bluesmana, jak o nim mówią, zamyka wydana w ubiegłym roku płyta z coverami utworów innych wykonawców „Old Sock”.

Podczas koncertu w Oświęcimiu publiczność usłyszała m.in. „Pretending”, „Tell the Truth”, „Crossroads” i „Cocaine”. Po spokojniejszej, bardziej bluesowej pierwszej części występu poruszenie wywołały przeboje „Tears in Heaven” i „Layla”. Występujący z Brytyjczykiem klawiszowiec Paul Carrack zaśpiewał swoją piosenkę „How Long”, którą w latach 70. wykonywał z grupą Ace. Zaśpiewał również piosenkę wykonaną na bis – cover Joe Cockera „High Time We Went”.

– Miałam problem z pieniędzmi, bo na terenie festiwalu nie znalazłam bankomatu, a po wejściu nie można było wyjść za bramę. Szkoda też, że na bis Clapton zagrał tylko jedną piosenkę. Ale to nic – mówiła jedna z uczestniczek. – Koncert bardzo mi się podobał i cały czas nucę „Cocaine”!

Chociaż Brytyjczyk nie zagrał „Wonderful Tonight”, to i tak tego wieczoru było pięknie.

BK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz