www.suplement.us.edu.pl, październik 2011
W dniach 23-25 lipca br. odbył się festiwal Śląski Rap to Pewniak Fest.
Pierwszego dnia w bytomskiej Agorze wyłoniono wykonawcę, jaki wystąpił
trzeciego dnia imprezy w Dolomitach Sportowej Dolinie w Bytomiu –
Pierwszy Projekt. W kolejnych dniach w Dolomitach wystąpili m.in. Rahim,
Grubson, Fokus i Abradab. Dwudniowy karnet kosztował 70 zł.
Śląski Rap to Pewniak Fest w bytomskich Dolomitach
fot. Tomasz Palej, Quiero Events
Lokalizacja festiwalu utrudniała dojazd, a koncerty rozpoczynały się z dużym opóźnieniem. Najwięksi wielbiciele śląskich raperów spędzili noc na specjalnie przygotowanym polu namiotowym.
Organizatorzy są zadowoleni. – Pierwsza edycja była pilotażowa – mówi Anna Kubik z Quiero Events. – Wyszło dobrze, czego dowodem są wpisy na fanpage'u. Dojazd nie był najlepszy. Przy współpracy z miastem planujemy już drugą edycję. Nad miejscem będziemy się zastanawiać. Cena biletów nie była wygórowana. Na koszty wpłynęło to, jak wielu artystów pojawiło się na scenie. Bilety można było wygrać lub kupić po promocyjnych cenach. Zaproszenia rozdawało Radio Czwórka. Każdy występ rządzi się własnymi prawami, stąd małe przesunięcia w rozpoczęciu koncertów.
Publiczność nie była liczna. Dopiero występy gwiazd zgromadziły pod sceną około setkę osób. Ci jednak, którzy przyszli, mimo niesprzyjającej pogody, bawili się bardzo dobrze. – Żałuję, że nie byłam na Grubsonie – mówiła jedna z uczestniczek festiwalu. – Podobał mi się koncert TRU KRU, ale najbardziej Abradab.
BK
14 października 2011
12 października 2011
Frankenstein. O północy na Nikiszu
www.suplement.us.edu.pl, październik 2011
„Historia pewnej zbrodni” w Szybie Wilson
fot. KM
Teatr, muzyka, taniec i „Frankenstein” Mary Shelley. Z połączenia tych czterech elementów powstał spektakl „Historia pewnej zbrodni” w reżyserii Marleny Hermanowicz. Premiera odbyła się 16 września br. w Galerii Szyb Wilson na katowickim Nikiszowcu. Jest to pierwszy spektakl działającego od 2009 roku Teatru Bezpańskiego. Zespół teatru tworzy grupa młodych ludzi ze Śląska, zarówno debiutantów, jak i osób z doświadczeniem scenicznym.
– Najlepiej wspominam próby, na których poszczególne sceny zaczęliśmy łączyć w całość – mówi Kamila Kremiec, która zagrała postać Marii. – Spędzaliśmy po kilkanaście godzin dziennie dopracowując szczegóły, budując scenografię czy ustawiając światła. Niektórzy nocowali nawet w galerii.
Manifest Teatru Bezpańskiego mówi o wychodzeniu naprzeciw konwenansom. Spektakl rozpoczął się niemal o północy i trwał ponad trzy godziny. – Godzina rozpoczęcia była wpisana w treść sztuki – mówi Marlena Hermanowicz. – O północy Victor Frankenstein zostaje wybrany przez tajemniczego profesora Brahmsa na swego ucznia, co stanie się największym przekleństwem Frankensteina i zdominuje jego dalsze losy. Ta nieszablonowa pora stała się naszym znakiem rozpoznawczym.
– Książka znalazła się na moim biurku za sprawą siostry. Postanowiłam stworzyć kolaż, który pozwoli mi zachować miłość do teatru dramatycznego, ale także umożliwi pójście naprzód w poszukiwaniach teatru autorskiego – dodaje.
Obok muzyki klasycznej pojawiła się w spektaklu muzyka popularna, m.in. z musicalu „Sweeney Todd”, „Terminatora” i „Requiem dla snu”.
Pomimo przeszkód technicznych, spektakl był widowiskowy. – Ciężko było zrozumieć niektóre wątki, bo były problemy z nagłośnieniem – mówiła jedna z uczestniczek premiery. – Szkoda, że zaczęło się tak późno, ale jestem pod wrażeniem.
– Jestem surowym odbiorcą własnych dzieł – mówi Hermanowicz. – Dostrzegam niedoskonałości. Poza tym, stale słyszymy, że ludzie czekają, by móc nas zobaczyć. Nowe spektakle są już w fazie przygotowań.
BK
„Historia pewnej zbrodni” w Szybie Wilson
fot. KM
Teatr, muzyka, taniec i „Frankenstein” Mary Shelley. Z połączenia tych czterech elementów powstał spektakl „Historia pewnej zbrodni” w reżyserii Marleny Hermanowicz. Premiera odbyła się 16 września br. w Galerii Szyb Wilson na katowickim Nikiszowcu. Jest to pierwszy spektakl działającego od 2009 roku Teatru Bezpańskiego. Zespół teatru tworzy grupa młodych ludzi ze Śląska, zarówno debiutantów, jak i osób z doświadczeniem scenicznym.
– Najlepiej wspominam próby, na których poszczególne sceny zaczęliśmy łączyć w całość – mówi Kamila Kremiec, która zagrała postać Marii. – Spędzaliśmy po kilkanaście godzin dziennie dopracowując szczegóły, budując scenografię czy ustawiając światła. Niektórzy nocowali nawet w galerii.
Manifest Teatru Bezpańskiego mówi o wychodzeniu naprzeciw konwenansom. Spektakl rozpoczął się niemal o północy i trwał ponad trzy godziny. – Godzina rozpoczęcia była wpisana w treść sztuki – mówi Marlena Hermanowicz. – O północy Victor Frankenstein zostaje wybrany przez tajemniczego profesora Brahmsa na swego ucznia, co stanie się największym przekleństwem Frankensteina i zdominuje jego dalsze losy. Ta nieszablonowa pora stała się naszym znakiem rozpoznawczym.
– Książka znalazła się na moim biurku za sprawą siostry. Postanowiłam stworzyć kolaż, który pozwoli mi zachować miłość do teatru dramatycznego, ale także umożliwi pójście naprzód w poszukiwaniach teatru autorskiego – dodaje.
Obok muzyki klasycznej pojawiła się w spektaklu muzyka popularna, m.in. z musicalu „Sweeney Todd”, „Terminatora” i „Requiem dla snu”.
Pomimo przeszkód technicznych, spektakl był widowiskowy. – Ciężko było zrozumieć niektóre wątki, bo były problemy z nagłośnieniem – mówiła jedna z uczestniczek premiery. – Szkoda, że zaczęło się tak późno, ale jestem pod wrażeniem.
– Jestem surowym odbiorcą własnych dzieł – mówi Hermanowicz. – Dostrzegam niedoskonałości. Poza tym, stale słyszymy, że ludzie czekają, by móc nas zobaczyć. Nowe spektakle są już w fazie przygotowań.
BK
Subskrybuj:
Posty (Atom)