27 września 2013

Kultura śląska to dla mnie...

"Inspiracje", 23.09.2013

Życie, energia, pień drzewa, poczucie przynależności – mówią ludzie z regionu.

Zbigniew Cierniak, dyrektor Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”:

Całe życie. Urodziłem się w Zbrosławicach, wychowywałem w Zabrzu – dorastałem w śląskiej kulturze, by w końcu związać z nią na stałe swoją karierę zawodową. Śląsk jest mi bliski od urodzenia ze wszystkimi wartościami, jakie niesie ze sobą: etosem pracy, wiarą w Boga, różnorodnością i bogactwem tradycji, niepowtarzalną obrzędowością oraz oczywiście pięknem i wielobarwnością kultury. Przez 20 lat występowałem na scenie z Zespołem Pieśni i Tańca „Śląsk” jako artysta, od dwóch lat jestem dyrektorem tej instytucji – troska o kulturalne bogactwo regionu to moja codzienność. Misją zespołu jest pielęgnowanie śląskiej kultury: tańca, śpiewu, muzyki – a przede wszystkim ocalenie od zapomnienia tych bezcennych wartości i przekazanie następnym pokoleniom. Kierując zespołem „Śląsk” mam możliwość podejmowania konkretnych działań, aby tę kulturę popularyzować wśród młodego pokolenia, np. poprzez funkcjonujące w zespole Śląskie Centrum Edukacji Regionalnej. Obserwuję z radością, jak dzieci i młodzież chętnie uczestniczą w koncertach edukacyjnych, warsztatach tanecznych i wokalnych, poznają historię zespołu czy biorą udział w konkursach i przeglądach pieśni regionalnej. To daje ogromne poczucie satysfakcji z wychowania kolejnego pokolenia, które też kiedyś będzie mogło z dumą powiedzieć, że kultura śląska to dla nich całe życie.

Raspazjan, malarz:

Pachnąca lasem, przyczajona w pozostałościach po hucie albo kopalni energia o nieokreślonym kształcie, będąca w procesie transformacji, rosnąca w siłę, posługująca się śląską gwarą i mieniąca się tysiącami barw.

Mirosław Neinert, dyrektor Teatru Korez:

Pień drzewa. Pień twardy, zdrowy, ciągle żywy. Mocno zakorzeniony w tradycji i historii a gałęziami sięgający w przyszłość. Gałęziami, na których ciągle rosną zielone, świeże liście. To drzewo – żywe, szumiące i trwałe, produkuje tlen, którym oddycham na co dzień. Burze nie zwalą tego drzewa, żadna siekiera go nie zetnie. Przez wieki będziemy odpoczywać i tworzyć w jego cieniu.

Sonia Wilk, kierownik Działu Plastyki Nieprofesjonalnej Muzeum Śląskiego:

Przede wszystkim to moje poczucie przynależności – to zrozumiały dla mnie kod, dzięki któremu czuję się u siebie. I wcale nie mam tu na myśli stereotypów – krupniok, wice, szlagry. Śląsk to przecież także kultura wysoka – muzyka, literatura, sztuka. Ma to dla mnie bardzo głęboki wymiar, tym bardziej, że chociaż większość mieszkańców regionu to rdzenni Ślązacy od kilku pokoleń, w tym także moja rodzina, u mnie w domu nigdy nie posługiwaliśmy się gwarą, a zatem o moim poczuciu tożsamości decyduje nie tyle język, co duma z tego, że jestem stąd i mam się czym chwalić.

BK

9 września 2013

Energia CocoRosie na urodziny Katowic

www.suplement.us.edu.pl, wrzesień 2013

Amerykański alternatywny duet wystąpił 8 września w Galerii Szyb Wilson inaugurując obchody 148. rocznicy powstania miasta.


CocoRosie w Katowicach

fot. Marcela Miś

CocoRosie. Dwie siostry. Sierra i Bianca Casady. Nazywane przez mamę Coco i Rosie. Urodzone w Stanach Zjednoczonych, odpowiednio w 1980 i 1982 r. Rozstały się w roku 1994 i ponownie, po 9 latach rozłąki, spotkały się w Paryżu. Tam zamknęły się w łazience i nagrały swój pierwszy album. Płyta „La Maison de Mon Rêve” („Dom moich marzeń”) ukazała się w 2004 r. Od tamtej poty siostry nagrały pięć albumów. Ostatni, „Tales of a Grass Widow” („Opowieści o słomianej wdowie”), ukazał się w 2013 r.

Sierra i Bianca pojawiły się z zespołem na scenie m.in. wśród fortepianu, harfy, instrumentów elektronicznych, rozwieszonych na sznurze ubrań, toaletki, przy której zmieniały makijaż i ekranu, na którym wyświetlane były wizualizacje.

W Katowicach publiczność usłyszała m.in. „God Has a Voice, She Speaks Through Me”, „Gravediggress”, „K-Hole”, „Poison”, „Tears for Animals”, „Teen Angel”, „Turn Me On” i kapitalnie wykonany „Villain”. Przeważnie w aranżacjach różniących się od albumowych.

– Musiałam poprosić, żeby ktoś mnie uszczypnął. Bardzo mi się podobało – mówiła jedna z uczestniczek.

Pod koniec wyjątkowego koncertu na sznurze nie było już rozwieszonych ubrań. Wykonawcy mieli je na sobie.

W programie obchodów urodzin miasta m.in. koncerty: 13 września Meli Koteluk, Comy i Myslovitz (Dolina Trzech Stawów, godz. 18.30), Medulli, Fair Weather Friends i Kalibra 44 (pl. Sejmu Śląskiego, godz. 18), 14 września Holly Blue, Ani Dąbrowskiej, Czarno-Czarnych i Big Cyc (Dolina Trzech Stawów, godz. 17). Wstęp wolny. Pełny program pod adresem http://miasto-ogrodow.eu.

BK